-Dolina żmii brzmi obiecująco.- powiedziałam bez zastanowienia, bowiem nie mogę doczekać się zobaczenia smoków.
-Jak chcesz.- rzuciła lekceważąco i machnęła mi przed pyskiem ogonem. Kichnęłam.
-Piesek ma katar?- prychnęła. Warknęłam pod nosem udając, że nie słyszałam.
-Północ...- wymamrotałam i urwałam gałąź z pobliskiego drzewa. Kotka usiadła zaciekawiona. Wbiłam go jednym końcem w ziemię. Mamy szczęście, że jest słonecznie. Cień padał prosto do pobliskiego lasu.
-To w tamtą stronę.- zadrżałam. Obie niepewnie spoglądałyśmy wgłąb.
-Phi! Łatwizna!- powiedziała z lekko drżącym głosem.
Drzewa były stare i zbutwiałe całe obrośnięte mchem oraz bluszczem. Korony drzew nie przepuszczały nawet najmniejszych promieni słonecznych. Im głębiej w las tym było chłodniej. Gdzieniegdzie przebiegały szczury, a z liści spadały coraz to większe owady. Usłyszałam dziwny szelest. Spojrzałam na Miet. Nastroszyła sierść na grzbiecie i podniosła uszy. Z mojej obroży wysunęła się latarka. W tych ciemnościach ledwo widziałam moją partnerkę. Sztuczne światło skierowałam w stronę pobliskiego drzewa. Z jego gałęzi zwisał boa. Syczał. Zaczął powoli ześlizgiwać się wzdłuż pnia i po chwili brązowy gad leżał przy naszych łapach.
-Nie róbmy gwałtownych ruchów.- wyciągnęłam łapę spod cielska dość dużego węża.- To zwykły boa.
Kotka cicho syknęła. Nagle przy jej obroży znalazł się tłumacz.
-Nie bójcie się.- usłyszałyśmy.- Za tym wzniesieniem znajduje się Dolina żmii. Musicie uważać, aby nie zbudzić jej mieszkańców. Nawet jeśli to zrobicie nie patrzcie się im w oczy oraz nie hałasujcie. To ich słaby punkt.
-Ale...- urwałam, bo tajemniczy wąż odpełzł wgłąb puszczy.- Ehh... No cóż. Ruszajmy. Im dalej dziś zajdziemy tym lepiej.
Szłyśmy w ciszy. Postanowiłam przerwać tą niezręczną sytuację.
-Może powinnyśmy się lepiej poznać? W końcu spędzimy ze sobą trochę czas...- oślepiło mnie Słońce, którego dawno nie widziałyśmy. Pod nami rozciągał się istny labirynt ze skał. Co jakiś czas widać było wielkie ogony wystające z jaskiń.- Wow. To jest niesamowite.
<Ungula? Takie króciutkie, no ale :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz