Tego dnia wstałam wcześnie, wyszłam na dwór i znalazłam się w Xaranth. Rozejrzałam się.
A potem dalej szłam wesoło ale i twardo po polanie . Słońce wesoło gładziło moje wąsiki . A góry próbowały zasłonić słońce . Co nie za bardzo im się udawało . Było bardzo ciepło . Aż trochę za ciepło , jak na wiosnę . Ruszyłam na przód . Uznałam że fajnie będzie biegać za grupką jeleni . Jak uznałam tak zrobiłam . rzuciłam się na grupę jeleni . I wskoczyłam na grzbiet jednego . On zaczął się ruszać tak zawzięcie jak byk . Spróbowałam go ugryźć . Ale on był szybszy . Skoczył . A ja zamiast na jego grzbiecie wyleciałam w powietrze . Ale na moje szczęście zdążyłam wylądować na 4 łapy . Usiadłam .
<Koniec>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz