piątek, 19 lutego 2016

Od Raven C.d. Fortis


Podszedł do mnie czarny kot:
- Jestem Deimond, i będę cię szkolił, jakie chcesz objąć stanowisko?
- Strzelec, mogę też walczyć ale przydam ci się jako łucznik.
- Skąd ta pewność? - zadrwił
W ułamku sekundy z mojego sztyletu otworzył się łuk i nieomylna nawet o milimetr strzała trafiła w kubek z kawą na biurku jakiegoś kota.
- Wystarczy? - warknęłam
- Tak.. - na chwilę zaniemówił ale się otrzepał - Chodź
Podążyłam za kocurem. Wprowadzono mnie do sali gdzie było wiele tarcz.
- Cele będą się ruszać, traf w co najmniej połowę.                                                    

Czekałam tylko na start. Gdy wszystkie tarcze ruszyły otworzyłam łuk

Celnie trafiałam do każdego celu, został ostatni najszybszy. Zamknęłam oczy i starałam się "usłyszeć" czas kiedy mnie mija. Podpaliłam strzałę i odliczyłam sekundy, puściłam cięciwę i strzała wylądowała na samym środku celu. Otworzyłam oczy, obok mnie stał Deimond,
<Deimond?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz