-EEE a od kiedy tu należysz?
- Jakiś czas.
Ehh ta niezręczna cisza...Fak jest faktem że kotka mi się podobała i to bardzo. Ale co ja mogę? Nie umiem zagadać do takich fajnych laluni. Wskoczyłem w krzaki bo zobaczyłem coś błyszczącego. Była tam taka róża:
Zerwałem ją i zaniosłem ją do Raven. Kiedy podawałam ją kotce płomień mocniej buchnął. Nad naszymi głowami wzniósł się taki smok:
Zaś obok przebiegł lew:
Patrzyliśmy oczarowani jak zwierzęta powoli zbliżają się do siebie. PO chwili płomień rozbłysnąl a zwierzęta złączyły sie w jedno.
Taki ptak wzleciał wysoko w górę i się rozpłynął. Siedziałem obok Raven oczarowany. Kotka była jak w hipnozie. Zdjąłem łapę z róży. Ogromny płomień zniknął kwiat znów tylko delikatnie się tlił.
- To było piękne...-wyszeptałem patrząc na róże.
-...
<Raven?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz